Po nagłośnieniu sprawy przez prasę i telewizję problem stał się przedmiotem interpelacji Katarzyny Munio, radnej Warszawy. Z odpowiedzi, jaką uzyskała - opracowanej niewątpliwie na podstawie informacji wawerskiego ratusza - wynika, że na budowie wszystko jest w porządku, a termin wykonania inwestycji jest zgody z umową.
Niestety przeczą temu pisma, jakie wawerski ratusz wysyłał do wykonawcy. Z braku miejsca zacytuję fragmenty dwóch z nich.
"1. Nadal brak gwarancji należytego wykonania umowy (...)
2. Znaczne opóźnienie robót - szacowane na ok. pięć miesięcy w stosunku do uzgodnionego harmonogramu budowy.
3. Brak płatności podwykonawcom (...)
Nadal - mimo wielokrotnych monitów z naszej strony - brak dokumentów po-chodzenia i jakości wielu wbudowanych materiałów budowlanych.
(...) Wymiana (...) zamków w kontenerze, który udostępniliście nam Państwo na czas budowy, uniemożliwienie przez to dostępu Inspektorom Nadzoru Inwestor-skiego do zgromadzonej tam dokumentacji (...).
Brak kierownika robót elektrycznych. Andrzej Sęk (...), którego próbowaliście Państwo zgłosić nam jako kierownika robót z ramienia PPU Zamet SA - na wczoraj-szym (13.05.2009 r.) spotkaniu koordynacyjnym wystąpił z żądaniem dokonania odbioru robót elektrycznych (nie odebranych z powodu złej jakości i braku doku-mentów pochodzenia materiałów) oraz pilnego zapłacenia za te roboty, bo jego fir-ma ma kłopoty finansowe. Potwierdził więc, że jest niezgłoszonym podwykonawcą! Stwierdzamy więc po raz kolejny, że jako wykonawca nie realizujecie warunków umowy."
Podpisy: zastępca burmistrza - Zdzisław Gójski, naczelnik wydziału infrastruk-tury Lidia Ukleja-Mylińska.
I fragmenty drugiego pisma.
"1. Zwracamy uwagę na zły stan BHP na budowie. (...) doszło do sytuacji, że generalny projektant (...) nie mógł dokonać inspekcji dachu z braku wejścia odpowiadającego przepisom (...).
(...) Stwierdzamy, że jako wykonawca nie realizujecie Państwo warunków umowy. Od lipca 2008 r. wykonywane są roboty sanitarne (...). Zgłoszony jako kie-rownik tych robót Tadeusz Mróz był na budowie tylko kilka razy.
(...) Jesteśmy bardzo zdziwieni i zawiedzeni, że firma (...) wykazuje się w tak prostych i podstawowych sprawach nieudolnością i brakiem standardów."
Podpis: burmistrz Jacek Duchnowski.
Oprócz spraw wymienionych w zacytowanych pismach jest jeszcze wiele innych, jak brak gwarancji ubezpieczeniowej, sprawa braku właściwej dokumentacji i atestów świetlików, czy bardzo złej jakości zarówno robót, jak i materiałów w robotach murarskich (za co burmistrz Duchnowski obciążył Zamet ponad 46 tysiącami kary umownej), co doskonale dokumentują zamieszczone zdjęcia. Nie jest to zresztą jedyna wpadka firmy. W chwili obecnej prokuratura bada sprawę przeciekającego basenu w Ursusie, również wybudowanego przez fimę Zamet. Prasa donosiła także o bardzo złej jakości robót murarskich hali w Jabłonnie budowanej przez tego wy-konawcę.
W celu uzyskania informacji na temat przebiegu prac na budowie basenu radni PiS poprosili o zwołanie nadzwyczajnej sesji 7 września. Była to chyba najkrótsza sesja w dziejach Wawra, bo trwała może ze trzy minuty. Radni nie dowiedzieli się nic. Na wniosek radnych PO przesunięto ją na 12 października do czasu uzyskania odpowiednich ekspertyz. W świetle zacytowanych dokumentów, wydaje się co najmniej dziwne zamawianie kosztownych ekspertyz (jedna kosztuje ok. 40 tysięcy), które mają udowodnić, iż Anna Miara nie ma racji. Dziwne także wydaje się obecne przeświadczenie wawerskiego ratusza, iż na budowie nic złego się nie dzieje, wykonawca jest w porządku, a termin oddania inwestycji pozostaje niezagrożony.
Anna Miara, była już inspektor nadzoru, szacuje obecne opóźnienie budowy już na osiem miesięcy.
Dzielnica Targówek właśnie musi wyłożyć 9 mln zł na remot źle wybudowanego zaledwie kilka lat temu basenu.
Andrzej Gzyło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz