Afera dotycząca budowy basenu w Aninie zatacza coraz szersze kręgi. 22 października odbyła się zwołana na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości sesja nadzwyczajna rady miasta poświęcona tej sprawie.
"(...) Przerwanie budowy z dniem 10 czerwca 2009 r. z powodu bezpreceden-sowego lekceważenia przez PPU Zambet S.A. z Pułtuska zarówno zapisów umowy (...), aktualnych państwowych przepisów regulujących prowadzenie robót budowla-nych (...), jak i tych podstawowych, przyjętych w cywilizowanym świecie zasad współpracy stron - uczestników procesu budowlanego."
Ponadto urząd uzależnia wznowienie budowy od spełnienia przez Zambet sze-regu warunków, w tym m.in:
- dostarczenia potwierdzenia ważności ubezpieczeniowej gwarancji należytego wykonania umowy na kwotę 1,48 mln zł,
- dostarczenia dokumentu potwierdzającego, że wykonawca jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej,
- skompletowania i dostarczenia kompletu dokumentów pochodzenia materiałów wbudowanych w obiekt w Aninie,
- usunięcia z budowy materiałów i elementów wprowadzonych tam bez wymaga-nej dokumentacji,
- zmiany kierownika budowy na osobę o kwalifikacjach inżynierskich odpowiada-jących wymaganiom trudnego technologicznie obiektu,
- wprowadzenia na budowę kierowników robót sanitarnych, elektrycznych/tele-technicznych
- opracowanie i przedstawienie inwestorowi planu nadrobienia pięciomiesięczne-go opóźnienia,
- opracowanie i przedstawienie inwestorowi nowego szczegółowego planu zapew-nienia jakości robót wykończeniowych,
- rozkucie obudów i przedstawienie do odbioru przez nadzór inwestorski wszyst-kich zamurowanych bez zgłoszenia do odbioru instalacji wodno-kanalizacyj-nych.
Pismo to nigdy nie zostało wysłane do wykonawcy.
Dlaczego tak się stało? Na to pytanie zebrani w Pałacu Kultury nie usłyszeli żadnej odpowiedzi. Podobnie jak i na inne. Od radnych zarówno Platformy Obywa-telskiej, jak i lewicy, radni Zdzikot i Maciejowski usłyszeli jedynie buczenie i co jeszcze dziwniejsze - miauczenie. Wniosek radnych PiS o skierowanie sprawy aniń-skiego basenu do zbadania przez komisję rewizyjną został odrzucony głosami rzą-dzącej miastem koalicji. Radni Platformy i lewicy uznali tym samym, iż na budowie nic niewłaściwego się nie dzieje. Miaucząca sesja zakończyła się dobrze po północy.
Ciąg dalszy nastąpił 29 października na sesji w Wawrze. Radni naszej dzielnicy zostali zapoznani z kolejną ekspertyzą zleconą przez ratusz, tym razem dotyczącą robót sanitarnych. Ekspertyza ta, podobnie jak poprzednia, wykazała szereg uchy-bień i niedociągnięć na budowie. Dotyczą one głównie braku odbioru robót. Jest to efekt zatrudnienia przez ratusz i skierowania na budowę inspektora nadzoru robót sanitarnych dopiero w kwietniu 2009 roku, a więc niemal rok po rozpoczęciu budo-wy. Dlaczego tak się stało, radni się nie dowiedzieli.
Andrzej Gzyło
artykul z https://www.gazetaecho.pl/cgi-bin/echo/iwa/2009_11_06/1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz