
Zambet chwali się certyfikatami jakości, tymczasem na oblodzony dach
wysyła ludzi bez zabezpieczeń.
Andrzej Kobus - zastępca naczelnika wydziału infrastruktury w wawerskim ra-tuszu, potwierdza opóźnienie na budowie. - W chwili obecnej stopień wykonania inwestycji, zarówno rzeczowy, jak i finansowy wynosi ponad 75 procent. Będziemy aneksować umowę. O karach dla wykonawcy za opóźnienie zdecydujemy pod ko-niec budowy, gdy będzie już wiadomo, jak duże jest opóźnienie i czego nie dało się zrobić na czas. Przewidujemy, że otwarcie basenu nastąpi w maju tego roku. Chy-ba że mroźna zima będzie trzymała aż do marca czy kwietnia. Wówczas nie da się prowadzić robót i oczywiście termin ulegnie przesunięciu. Na szczęście przed przyjściem mrozów MPWiK udało się zakończyć podłączenie basenu do kanalizacji przy ulicy V Poprzecznej. Wszystkie prace z tym związane są już zakończone. W tej chwili trwają jedynie ostanie odbiory techniczne, które lada moment powinny być zakończone - mówi.
i trzeba je będzie robić od nowa.


Według umowy 23 lutego 2010 r. obiekt miał być przedstawiony do odbioru końcowego inwestorowi. Generalny wykonawca ma obowiązek przygotowania obiektu i skompletowania dokumentacji umożliwiającej odbiór obiektu i jego do-puszczenie do użytkowania przez Państwową Inspekcję Sanitarną, Państwową Ins-pekcję Pracy, Państwową Inspekcję Straży Pożarnej, Państwową Inspekcję Ochro-ny Środowiska, Państwowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i Dozór Technicz-ny.
- Szczególnie trudnym procesem jest dochodzenie do uzyskania odpowiednich parametrów wody w basenie, sprawdzanie systemu filtrów i skuteczności usuwania zanieczyszczeń. Sanepid wielokrotnie pobiera i bada próbki wody - liczba tych ba-dań zależy od sprawności całej instalacji. Do dziś basen nie ma też przyłącza gazo-wego. Obiekt nie jest ogrzewany i niszczeje. Na basenie powinno być zatrudnionych 46 osób. Szczególnie ważna jest obsługa techniczna, która powinna się już szkolić. Jeżeli tego się nie zrobi teraz, po przekazaniu obiektu urzędowi trzeba będzie zle-cać szkolenie ludzi oddzielnie za dodatkowe pieniądze - lub do obsługi przystąpią laicy - co odbije się na funkcjonowaniu obiektu. Kto sprawdzi poprawność funkcjo-nowania całego systemu elektroniki związanej z obsługą klienta? To też wymaga szkolenia personelu. W czasie odbiorów, jeszcze przed przekazaniem obiektu inwestorowi, Państwowa Inspekcja Pracy sprawdza m.in. stanowiska pracy. W pro-jekcie zaś nie ma wyposażenia pomieszczeń administracyjnych, a przecież tym po-winien zająć się zarządca obiektu. Jeżeli zostanie on wybrany dopiero po odbiorze końcowym przez inwestora - upłynie pół roku, zanim basen będzie mógł zostać uruchomiony - podsumowuje Anna Miara.
W świetle tych informacji majowy termin oddania basenu wydaje się co najmniej wątpli-wy. Sprawdziliśmy zresztą sami. Na budowie nic się nie dzieje. Kilku robotników usuwało jedynie śnieg z dachów. Co ciekawe na tablicy przed budową firma Zambet chwali się posiadanymi certyfikatami jakości, a tymczasem wysyła ludzi do niebezpiecznej pracy na oblodzonych da-chach bez żadnych zabezpieczeń (co zresztą wi-dać na zdjęciach). Budynku nie udało się do końca otynkować. Gdy przyjdzie ocieplenie, wo-da z topniejących śniegów zamarzając w nocy, porozsadza wykonane do tej pory ocieplenia. Jak dobrze pójdzie, do maja Zambet zlikwiduje jedynie szkody na budowie, jakie poczyni zima. By w maju basen był gotowy, trzeba cudu. Bo dotych-czasowemu wykonawcy raczej się to nie uda. Naszemu ratuszowi nie udało się jak do tej pory uzdrowić sytuacji na budowie. Dlatego też polecamy w tym celu usługi miejscowego cudotwórcy - uzdrowiciela. Redakcja służy adresem.
Andrzej Gzyło
artykul z http://www.gazetaecho.pl/cgi-bin/echo/iwa/2010_01_22/2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz